W tej chwili jestem w Niemczech. Jestem kierowcą zawodowym. Amerykańskie furgonetki podobały mi się od dawna. Z 10 lat temu po raz pierwszy miałem okazję zasiąść za kierownica g20. Z myślą zakupu przyjechałem nim do domu aby zaprezentować żonie. Stwierdziła, ze czuje się jak w autobusie i spaliło na panewce. Miesiąc temu udało mi się kupić ten egzemplarz. Może nie jest idealny ale doprowadzam go do stanu zadowalającego. Wymieniam praktycznie całkowicie zawieszenie( bez piór resorów ). Będę obszywał deskę( ktoś coś kiedyś spartolił a powstałą dziurę zaszpachlował i pomalował. Tarcze i klocki przód. Tylne uszczelki drzwi, sondy lambda myśle jeszcze o świecach. Większość części już mam. Pare do mnie płynie.
Gości: 484
Ukrytych: 0
Użytkowników: 0