Witam zakręconych na punkcie hamerykańskich "dostawczaków"
Mam na imię Maciej. Obserwuję Wasze forum od ponad roku. Jestem hydroholikiem na odwyku. W toczydłach drogowych głównie komfort podróży na dłuższe odległości ma dla mnie znaczenie. Jak definiuje komfort ? (bo dla każdego to może znaczyć co innego) Brak bólu kręgosłupa po pokonaniu więcej niż 200km. Jeszcze nie dawno tylko Citroneny z hydro potrafiły mi to zapewnić. 2 lata temu przez przypadek kupiłem Lagunę i jest to pierwsze auto na sprężynach jakim jestem wstanie bezboleśnie pokonać granice 200km.
Co mnie tutaj przyciągnęło ? Dawne (jeszcze sprzed posiadania PJ) zainteresowanie autami z za Wielkiej Kałuży. Do tego zainteresowanie powróciłem za sprawą kolegi p0li od którego kupiłem swojego pierwszego hydropoduszkowca
Citroen (niestety) odchodzi od swoich wspaniałych tradycji związanych z hydropneumatyką. p0li twierdzi, że amerykańskimi Żukami da się równie komfortowo pokonywać długie trasy jak hydropoduszkowacami. No więc zacząłem szukać info i Was podczytywać. Niestety, obecnie trochę mi się pokomplikowało i jeszcze nie mogę sobie pozwolić na poszukiwanie swojego Żuka, ale cały czas chętnie czytam Wasze opinie o znalezionych Vanach na WWW z ogłoszeniami.
Z tego co do tej pory znalazłem w sieci to moje chciejstwo posiadania Vana ogranicza się do jednego modelu - Chevrolet G20 z "chińskimi" (czyli wąskimi) światłami. p0li mnie kusi od czasu do czasu ASTRO salonkami, ale jakoś mnie one nie przekonują. Jako dailycar i tak chce zostawić Lagune, a G20 to chciałbym na trasę kupić.
Co mnie skłoniło aby w końcu się zarejestrować ? Ano chęć wypowiedzenia się w
temacie o którym mam trochę pojęcia
Tak poza tym to raczej nie często będę się wypowiadał. No chyba, że na tematy o których nie mam kompletnie zielonego pojęcia