Wrocilismy. Wczoraj zjechalo ostatnie auto.
Wyjazd trwal 3 tygodnie. Wycieczkowalismy się po Niemczech , Austrii , Czechach , Słowacji , Wegrach , Slowenii , Chorwacji , Czarnogorze , Bosni ,Serbii i Albanii. Udzial wzięli GMC Sierra kamper , Jeep Grand Cherokee z kempingiem na haku oraz 4 salonki. Ekipa czesc drogi jechala razem czesc osobno , czesc atrakcji zwiedzaliśmy razem a czesc osobno , czesc wrocila wcześniej bo urlopy krótkie.
W Austrii GrossGlockner hochalpenstrasse - wjechaliśmy na 2700 mnpm , widzieliśmy panoramę 30 trzytysiecznikow Alpejskich i świstaki (bez sreberek) , byliśmy na dachu Europy , w Slowenii widzieliśmy Jaskinie Postojna - najwieksza i najpiekniajsza jaskinia udostepniona dla turystow na Swiecie. Chorwackie plaze były nieodłącznym składnikiem wyprawy. W Chorwacji jechaliśmy około 100 km wybrzeżem - wspaniale widoki. Dubrownik ukazuje typowo Weneckie wpływy. W Czarnogorze kapalismy się w jedynym cieplym Fiordzie Europy - Zatokce Kotorskiej. Miasto - twierdza Kotor robi wrazenie. Jezioro Szkoderskie w Czarnogorze przypomina Tajlandzkie wybrzeże. Pieknie wygladaja dziesiątki hektarow lilii wodnych. Byliśmy w Czarnogorze w Parku Narodowym Durmitor. Nasz kemping miescil się na wysokości 1560 mnpm a w kolo strzelaly góry na wysokość ponad 2500 m. Bedac w Durmitorze zjechaliśmy z Wojtkiem salonkami oraz kolega Jeepem do Kanionu Rzeki Tara. Kanion ten jest najgłębszym kanionem w Europie - 1500 m. Zjazd był gorska kamienista droga. 15 km po gruntowce w dol - fest jazda kiedy przewyższenie było 1000m. Naprawde było niebezpiecznie. Trwalo to 1.5 godziny. Z wjazdem było trochę latwiej bo nie martwiliśmy się o grzane hamulcow. Ale byliśmy - 2 salonki z Polski na dnie Kanionu Tary. Warto było. W Czarnogorze widzieliśmy tez most na Tarze. Betonowa konstrukcja przerzucona przez kanion 170 m nad lustrem rzeki. Most - kladka na której 2 tiry raczej się nie mina. Przypomina trochę most z jakiegostam filmu z Chuckiem Norrisem o Wietnamie.
Czesc ekipy pojechala trasa widokowa przez Durmitor - mówili ze droga d----e urywa i chyba jest lepsza od Glocknera. Ja jechałem z dość dużym kempingiem i mi odradzili bo ciasno.
Inna czesc była w Albanii na obiedzie w miescie Szkoder. Mowili ze nieweslo tam jest a i kozina nie pierwszej jakości.
Czesc pojechala w droge powrotna przez Serbie i odwiedzila Balaton.
Sumujac wyprawa trwala 3 tygodnie byliśmy w wielu peknych miejscach , jedliśmy lokalne specjaly i piliśmy lokalne trunki. Ja zrobiłem niecale 4500 km. Było wiele awarii , usterek i napraw na parkingach. Był tez wypadek gdzie uszkodzeniu ulegla jedna salonka. A wynikiem wszystkiego żadne auto nie wrocilo na lawecie , wszystkie dzielnie wrocily na kolach do domu.
Balkany piękne , tak góry jak wybrzeże. Ale ludzie smutni - Bosnia - kraj brudny i smutny.
Polecam ten kierunek. Warto zobaczyć powojenny krajobraz Balkanow.