witam ponownie w temacie polskopodróżniczym :D
dziś o 1:30 wróciłem z polndii po 8 dniowym turnee i kilka wrażeń na gorąco:
- na granicy żadnych kontroli - ani w te ani we wte
- ceny jedzenia i elektroniki (bo to porównywałem) wyższe niż w .de - pierwszy raz nie kupowaliśmy przed powrotem polskich specjałów spożywczych (z wyjątkiem 20 kubeczków mojej ulubionej musztardy)
- chevy jak zwykle spisywał się niezawodnie ale nie obyło sie bez przygód
w drodze do .pl mniej więcej w połowie trasy zaczął mi wariowac lockup - właczał sie i wyłaczał - po pewnym czasie wyłaczył się na stałe więc resztę trasy pokonałem z prędkością 95-100kmh żeby nie przegrzać skrzyni
po analizie przyczynowo skutkowej doszedłem do wniosku że może być to problem zbyt niskiego poziomu cieczy chłodzącej - ponieważ jego temperatura jest jednym z niewielu parametrów brzegowych która wpływa na właczenisie lock-upu. dolałem więc pół litra płynu do chłodnicy i lockup działał jak nowo narodzony
ruszyłem w dalszą trasę ze zgierza do waw przez a2 ale znajomi u których byliśmy zadzwonili że żona zostawiła kosmetyczke - no to pierwszy zjazd i wracamy na miejsce startu - gdy dojechaliśmy na miejsce chevy się zsikał - wypuściłe płyn chłodniczy - szczęście w nieszczęściu nie stanął na autostradzie
po zdjęciu psiej budki okazało się że pękła 10cm rurka która jako jedyna nie była zbrojona - podejżewam że wcześniej była mła dziurka i popuszczała wodę (stąd problemy z lockupem) a ostatecznie pękła na amen - na szczęście miałem w bagażniku akurat 10cm odcinek takiej rurki (musze kupić i wymienić rurkę do parownika i to był wzór), poczekałem na kolege który akurat latał śmigłowcem na 15 sierpnia i na 4 ręce udało się ze stosunkowo małą stratą płynu wymienić rurkę która już do końca podróży nie sprawiała więcej problemów
oczywiście jak co roku musiałem zrobić przegląd - probowałem w obcych stacjach okazało się to niemożliwe, gdyż już wszystkie stacje chcą mieć drugą tabliczke z vin-em gdzieć przyklejoną na nadwoziu - mój chevy nigdy takiej nie posiadał w całości ale wcześniej nie było z tym problemów
przegląd w ońcu otrzymał na stacji na której jest znany ale problem pozostał
co ciekawe - rok temu na innej stacji stwierdzono że potrzebuje nowych amorków na przód - nie miałem czasu w zeszłym roku żeby się tym zająć i specjalnie się zapytałem na przeglądzie jak wygląda sprawność przednich amorków - dostałem wydruk że mają ponad 80% tłumienia więc sa bardzo dobre i nie musze wymieniać -
reszta podróży przebiegła bezstresowo - chevy machnął w tydzień ponad 2400km, ma wymieniony olei i filtr zarówno w silniku jak i w skrzyni i pewnie następna taka wyprawa czeka go za rok
co do tabliczki to mam prośbę do właścicieli G20 między 1988 a 1993r - czy moglibyśce cyknąć mi forki swoich tabliczek (vin można zamazać) i wysłac na PW_ ja znajdę jakąś najbardziej podobną do swojej i dam do wydrukowania w firmach tym się zajmującymi
a w następnym poście wrzucę kilka fotek