Jak w temacie błędy pojawiły mi się jakiś czas temu dokładnie nie pamiętam który był pierwszy ale chyba pierwszy pojawił się P0300 a dopiero po jakimś czasie P0200 lecz nie jestem pewien bo trochę to trwało nim namierzyłem i zrobiłem dziadostwo
no i zaczęła się moja nierówna walka
Astro szalało na obrotach gasło czasami lub nie pracował na wszystkie cylindry a innym razem jak nowo narodzony wszystko gra.
w każdej wolnej chwili grzebałem i kopałem podmieniając po kolei poszczególne graty
zacząłem oczywiście od palec, kopułka,przewody,świece i lipa dalej to samo
dzięki pomocy Radka i Marka którzy pożyczyli mi parę gratów na podmiankę było łatwiej (
Tu oczywiście Wielkie podziękowanie dla was[/b ]) zacząłem dalszą walkę i tak po kolei map sensor dalej lipa, moduł zapłonu też lipa itd.
Jedynie co już zostało do podmiany to cały aparat zapłonowy lub ECU ale jakoś mi się nie bardzo to widziało więc kopanie po necie czy czegoś nie pominąłem no i jest nie sprawdziłem wiązki z ECU do wtrysków.
A więc miernik z opcją dzwonienia kabli, próbówka 12v, i kontrolka do spr impulsów na poszczególny wtrysk i do dzieła
zacząłem od spr. kostki wtrysków więc probówka w łapę i lecę po kolei czy na każdy wtrysk po przekręceniu stacyjki dochodzi stały plus no i jest czyli ok, następnie kontrolka w łapę wpinanie po kolei do kostki na poszczególny wtrysk kręcenie silnikiem czy idzie impuls i tak po kolei bach na jednym nie ma impulsu no i jestem w domu odpięcie wtyki od ecu miernik w łapę i dzwonienie kabli ( dla pewności wszystkie spr) no oczywiście na jednym przerwa no to dawaj bajpas składanie i test i dupa astro nie odpala szaleją kontrolki kur.... odpięcie bajpasa i głowienie co nie tak jeszcze raz miernik i dzwonienie no jest przerwa na kablu to czemu bajpas nie załatwił sprawy, ale sprawdzę jeszcze przed miejscem wpięcia wtrysków gazu tu dzwoni o to może luty puściły czy coś to przedzwonię jeszcze kable gazu jak wpięte w sterownik lipa przerwa a jak odepnę i zrobiłem zworki wszystko ok no to odpinam sterownik robię zworki w kostce od sterownika lpg i ponowne spr. dzwonienie itp wychodzi wszystko ok to pora na test składanie kasowanie błędów odpalanie krótka przejażdżka i chyba jest ok sprawdzam błędów brak no to pora poskładać wszystko pominąć sterownik lpg i zrobić dłuższą przejażdżkę.W sumie przejechałem ok 50-60 km w cyklu mieszanym o dziwo wszystko gra. Po powrocie do domu ponowne spr. błędów i co brak nic.
Podsumowując polecam w razie co spr. okablowanie z ecu na wtryski
bo nawet wpinając się do sterownika lpg błędów nie było można było po kolei włączać i wyłączać wtryski i odczuwalne była zmiana obrotów, więc nawet nie pomyślałem że sterownik lpg padł po prostu czasem nie zamyka/otwiera obwodu wtrysku i auto szalało.
Mam nadzieję że moje wypociny komuś się przydadzą a co najważniejsze będzie chciało się to wszystko przeczytać.