Witam. Minęło już trochę czasu i kilometrów więc mogę napisać jak sprawa z wymianą oleju się skończyła.
Jak wspominałem, astro trafiło do mechanika (od skrzyń) i zrezygnowaliśmy z dynamicznej na rzecz zwykłej wymiany oleju.
Przed wymianą posłuchałem rady żeby odpalić samochód i ruszać biegami tam i z powrotem. Robiłem tak trzy razy dziennie po 10 minut przez dwa dni.
Już na parkingu mechanika było widać że astro zaczyna się kulać w miarę żwawo.
Nastąpiła wymiana oleju na którą zużyto 7,5 litra.
Na drugi dzień odebrałem samochód i wszystko działa jak dawniej.
Biegi normalnie się zmieniają, chociaż czasami lekko szarpnie, ale tak już też było.
Mechanik zalecił nie żyłowanie auta, no i powiedział że skrzynia jest już zużyta, wnioskuje to po kolorze starego oleju.
Stosując się do zaleceń zrobiłem ponad tysiąc kilometrów i stwierdziłem że mogę jednak jechać na wczasy.
Aktualnie zrobiliśmy (ja z dziewczyną) 1300km po Polsce i śmigamy teraz po wybrzeżu śpiąc w samochodzie.
Na dachu wyspawany przeze mnie bagażnik, w środku zrobione łóżko.
Wszystko pięknie śmiga, a po tych wszystkich remontach nawet mniej pali.
Jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia, ale cieszę się z każdego kilometra.
Mam taki wydech, że nie jednego też cieszy na ulicy jak przejadę.
Wrócę z urlopu to będę pracował przy samochodzie nadal, więc pewnie poruszę tutaj jeszcze nie jeden temat.
Dzięki wielkie za porady i zaangażowanie pod moimi wątkami.
Pozdrawiam wszystkich.