to teraz ja opowiem o ciekawym spotkaniu w sumie w trasie
kupiłem na aledrogo komplet części do roweru z odbiorem osobistym w drugim końcu warszawy (ursus-gołabki)
zapakowałem rodzinkę do vana, pojechałem na miejsce, po 10 minutach miałem tajle w ręku, odpaliłem silnik i chcę odjeżdżać a tu żona krzyczy że jakiś facet w samych majtkach macha do mnie coś zza płotu - myślałem że czegoś zapomniałem więc się zatrzymałem
okazało się ze to nie koleś od rowerów - ale jego sasiad
czy koleżeństwo kojarzy niejakiego aleksandra "ostrego"
ostrowskiego (antyradio, el-konkurso, ostry dyżur, programy motocyklowe w tv)
spędziłem u niego przemiłe 4h - okazało się że gość nie dość że
dłubacz i fascynat przeróżnych technicznych staroci, to do tego
vaner (posiadacz rogatego lowtopa chevy g20 ), cytryniarz (ma białego cx-a) a przede wszystkim fan motocykli
obejrzałem w piwnicy dwa royal enfieldy i pięknie wyremontowany komarek
a zgarnął nas z ulicy bo usłyszał brzmienie v8
normalnie gdyby kupił jeszcze deloreana to chyba bym się zaczął modlić do
jego zdjęcia
w załaczeniu fotka obu vanów na jego podwórku